Szanowni Państwo,
Uniwersytet Medyczny w Białymstoku to przeszłość, która chce kształtować teraźniejszość, a jeszcze - co bardziej znaczące - chce kształtować przyszłość.
Po co jest to dzisiejsze Święto, po co jest ten Rok Jubileuszowy?
Po to, by się spotkać – RAZEM. Uścisnąć dłoń, spojrzeć w oczy. Przede wszystkim po to, by mocno i wyraźnie, całym sercem podziękować – za wszystkie te niezwykłe lata. Za 75 lat niezwykle owocnej pracy. Pozwólcie, że to zrobię i podziękuję Wam, Droga Wielopokoleniowa Społeczności Akademicka, za to co zrobiliście i za to, co robicie na co dzień. I dziś, i w ciągu całego roku jubileuszowego przypominaliśmy i będziemy przypominać poszczególne fragmenty naszej historii, ale…. naszą wielopokoleniową społeczność tworzy przecież i ponad 30 tysięcy Absolwentów, i obecnie12 tysięcy naszych studentów, pracowników Uczelni i szpitali klinicznych. Usłyszcie proszę to słowo – Dziękuję! Dziękujemy!
Bardzo chciałbym, abyśmy w październiku mogli spotkać się w jak najszerszym gronie naszych Absolwentów na specjalnym spotkaniu.
(…) To naturalne, że przy okazji jubileuszu sięgamy do przeszłości, pamiętamy o naszych Pionierach, pierwszych Absolwentach z lat 50-tych, siedzących tu z nami, wspaniałym Pokoleniu, które odbudowało ten Pałac z popiołów wojny i pozwoliło rozgościć się w jego odnowionych murach najstarszej uczelni tego regionu. Tak, to część tej romantycznej historii Pałacu, odbudowa jego murów także rękami studentów – choć przy pomocy fachowców: Stanisława Bukowskiego, czy też… Jana Himilsbacha (tak, tego Jana Himilsbacha, który swój „rejs” ku przyszłej karierze filmowej rozpoczynał od pracy murarza – kamieniarza). Swoją drogą ciekawe, co by nam powiedział Jan Himilsbach znany ze swej niechęci do inteligencji, gdyby tak trafił na naszą uroczystość
Tak, ten Pałac widział też wiele dramatycznych chwil – przemówienie Juliana Marchlewskiego, późniejszego patrona Uczelni, marzącego o przyłączeniu Polski do ZSRR, przyjazne spotkanie okupacyjnych wojsk niemieckich i sowieckich w 1939 roku, swoje doszczętne wypalenie i zniszczenie przez obie te armie w `44 roku, które było tylko częścią obrócenia w proch i pył Białegostoku, jednego z doszczętnie zniszczonych w czasie wojny polskich miast. A potem, już po utworzeniu Uczelni, ciasne okowy nadzoru funkcjonariuszy partii, wykluczanie w latach PRL-u ludzi o niewłaściwym światopoglądzie, niewystarczająco usytuowanych w układach politycznych czy towarzyskich. To także między innymi dramatyczne wypędzenie Rektora Jakuba Chlebowskiego po ciemnym marcu `68, który wkrótce potem umiera w Izraelu.
Opowiadamy historię tego miasta - i tę piękną związaną ze złotym wiekiem panowania w Białymstoku Branickich, i tę dramatyczną, szczególnie z XX wieku. Drzwi naszego Pałacu stoją otworem przed naszymi gośćmi. Nasze muzeum należy do najczęściej odwiedzanych w tej części Polski - prawie 50 tys. biletów dla turystów - tylko w ubiegłym roku. Odbyły się tu dziesiątki, setki wydarzeń, koncertów organizowanych przez samorządy, organizacje, stowarzyszenia, instytucje, nie licząc tysięcy gości odwiedzających nasz Uniwersytet, z którymi niejako w pakiecie dzielimy się historią tego miejsca.
To miejsce, ten Pałac to polska stolica sprzeczności. To w tym Pałacu mieszkający i pracujący tu Franciszek Karpiński tworzy jedne z najsłynniejszych oksymoronów w polskiej literaturze, znanych z kolędy „Bóg się rodzi, moc truchleje, ogień krzepnie, blask ciemnieje”. I faktem jest, że w tym miejscu umiemy, mało tego, że umiemy - lubimy - łączyć sprzeczności.
Mówi się, że o inteligencji osoby świadczy zdolność łączenia w sobie i godzenia sprzeczności. Czyż nie możemy mówić o swoistej inteligencji tej Uczelni, o Społeczności Akademickiej, która łączy pęd ku innowacji, pionierskie rozwiązania naukowe i kliniczne z poszanowaniem tradycji i poczucia wspólnoty, siłę i entuzjazm młodości z poszanowaniem ducha tradycji?
Słyszeliśmy, że pierwszych profesorów przyciągnął tu zapach sosen w puszczy w okolicy Supraśla. Możliwe… Ale to chyba nie tylko o Ducha Puszczy tu chodzi. Ja wiem, że niektórym Podlasie mocno kojarzy się z Duchem Puszczy, ale o inny rodzaj magii tu chodzi. To miejsce, ta Uczelnia odznacza się swoistym magnetyzmem, magnetyzmem ducha i serca. Iluż z nas siedzących w tej Auli, w tych rzędach, nas, którzy mamy swoją historię wyjazdu, pełnej sukcesów kariery - często w najsłynniejszych ośrodkach naukowych świata – jednak wracało, przyciąganych magnetyzmem, duchem tego miejsca. Historia prof. Mariana Szamatowicza, który ze względów ideologicznych nie zostaje przyjęty na studia w Białymstoku (bo ojciec miał młyn w nadbiebrzańskim Sztabinie), wyjeżdża na studia do Warszawy, ale… wraca i ciąg dalszy tej historii już Państwo znacie...
A historia Pani Kamili Jaśkiewicz, studentki Kierunku Lekarsko-Dentystycznego, absolwentki Wojskowej Akademii Technicznej, która jest pierwszą Polką, a może i Europejką, która z dyplomem inżynierskim uczelni wojskowej rzuciła się w odmęty stomatologii, bo takie zawsze było jej marzenie.
Bez imienia i nazwiska, ale niezwykle poruszyła mnie w ostatnim tygodniu rozmowa z jedną z naszych studentek, warszawianką, która wybrała medycynę, by pomóc swojemu choremu bratu. Czemu w Białymstoku, skoro mieszka w Warszawie? Ano, ma krewnego, który jej powiedział: Słuchaj, jeśli naprawdę chcesz mu pomóc, jeśli naprawdę chcesz się czegoś nauczyć, to tylko UMB, tylko Białystok.
Tylu pięknych wspaniałych ludzi miała i ma w sobie ta Uczelnia. Przyznam, że najbardziej wzrusza mnie, gdy mogę spotkać się, porozmawiać, pracować z tymi, którzy, pomimo ogromu swoich talentów, pozostają wciąż normalni, dobrzy, szczerzy i życzliwi – są jak motyle, które ciesząc innych swoim pięknem, podobno same nie widzą piękna swoich skrzydeł.
A jaka jest przyszłość Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku? Wbrew wszelkim obawom – przyszłość jest jasna, tak, pomimo wszystko jasna. Bo znam ludzi UMB i wiem, że z nimi, z Wami możemy zbudować jasną przyszłość. Przede wszystkim przyszłość jest integralnie związana z naszym miastem, regionem, krajem, ale także - o czym już nie da się zapomnieć – z naszym miejscem na mapie Polski i Europy i z niezwykle trudnym momentem w historii Europy i świata, który teraz przeżywamy. Ale słyszeliście Państwo Profesor Kinalską, wspominającą odbudowę zniszczonego Pałacu – „co to dla Polaków!”.
Przede wszystkim my tutaj, w UMB, nie czekamy bezczynnie na to, co przyniesie przyszłość, my ją aktywnie i często bardzo pioniersko kształtujemy. Przyszłość UMB zaczęła się wczoraj i dzieje się dziś. My tę przyszłość kształtujemy bardzo autorsko. Kształtujemy też nie tyle czekając na falę dynamicznych zmian świata, ale często ją wyprzedzając.
Jestem dumny z naszego Zespołu, z osób, które wzięły na swoje barki ciężar, ale i zaszczyt kształtowania tej przyszłości. Zespołu, który tworzymy z Panią Rektor Iriną Kowalską, Rektor Katarzyną Sochą, Rektorem Januszem Dzięciołem, Rektorem Adrianem Chabowskim oraz Rektorami: Karolem Kamińskim i Adamem Krętowskim oraz Panami Dziekanami: Tomaszem Hryszko, Wojciechem Miltykiem i Sławomirem Terlikowskim, oraz wszystkimi z Państwa tworzącymi Senat, Kolegia Dziekańskie i Rady Wydziałów.
Tę przyszłość kształtujemy przede wszystkim z Wami, Drogie Studentki, Drodzy Studenci. Wszystko, co robimy, chcemy robić z Wami i dla Was – dydaktycznie, naukowo, klinicznie, organizacyjnie, promocyjnie. Jesteście dla nas najważniejsi. Cieszę się, że jesteście też z nami i dzisiaj. Wszystko, co robimy w UMB, robimy ze studentami i dla studentów, z doktorantami i dla doktorantów. A co szczególnie piękne i co najważniejsze, wszystko, co robimy ze studentami i dla studentów, służy pacjentom.
Dziękuję tym dydaktykom, którzy nie szczędząc swoich talentów i energii, oddają nie tylko swoją wiedzę, ale i swoje serce studentom. Kilkanaście tysięcy młodych ludzi zgłaszających się na nasze 16 kierunków i tych blisko 2 tysiące, którzy pozytywnie kończą proces rekrutacji. Łącznie 6 tysięcy studentów, 500 z zagranicy, 230 doktorantów tworzących naszą wspólnotę akademicką razem z 6 tysiącami pracowników Uczelni i naszych szpitali klinicznych.
To m.in. ci studenci, którzy zachwycają nas wynikami LEK (pierwsza piątka) i LDEK (absolutna czołówka). I to dla Was, Drogie Studentki, Drodzy Studenci, rozpoczęliśmy trzy duże inwestycje:
- Centrum Dydaktyczno-Egzaminacyjne przy ul. Szpitalnej,
- Centrum Dydaktyki Nauk Podstawowych przy ul. Mickiewicza,
- Centrum Pielęgniarstwa wraz z Centrum Symulacji Medycznych przy ul. Żurawiej.
Rozpoczęliśmy je z własnych środków. Dziękuję Rektorom Chabowskiemu i Krętowskiemu za opiekę merytoryczną. Nasze własne środki finansowe są bardzo ograniczone, dlatego z ogromną nadzieją będziemy czekać na możliwość zrefinansowania tych kosztów ze środków Krajowego Planu Odbudowy.
UMB należy do najbardziej dynamicznych uczelni medycznych w Europie Środkowo-Wschodniej. Trudno będzie Państwu znaleźć w tej części świata bardziej zdeterminowanych, bardziej pracowitych ludzi medycyny, ludzi nieobawiających się marzyć.
Świadectwem tego są setki publikacji w prestiżowych czasopismach naukowych, to niezwykle ambitne projekty badawcze wygrywające konkursy krajowe i zagraniczne, to wspaniała współpraca naukowa z wieloma czołowymi ośrodkami naukowymi świata, takimi jak Uniwersytet Harvarda czy Narodowy Instytut Raka w Bethesdzie w Stanach Zjednoczonych.
W ostatniej ewaluacji naukowej Uniwersytet Medyczny w Białymstoku otrzymał jedne z najwyższych ocen w kraju: nauki farmaceutyczne otrzymały kategorię A+, a nauki medyczne, a także nauki o zdrowiu otrzymały kategorię A. Wierzę, że ogromne doświadczenie Pani Rektor Iriny Kowalskiej i Państwa Dziekanów pozwoli ponownie uzyskać nam wysokie noty.
Przypomnijmy tylko, ze Uniwersytet Medyczny w Białymstoku został laureatem jubileuszowego rankingu uczelni akademickich „Perspektywy 2024”. To jedna z najlepszych polskich uczelni w ostatnim rankingu Times Higher Education.
Dbamy o jakość nauki – Advances in Medical Sciences. Od 70 lat, w dobie potężnej presji konkurencyjnej ze strony wielkich koncernów wydawniczych, jedno z nielicznych polskich czasopism, ze znaczącym IF i z utrzymaną autonomią – gratuluję Panie Rektorze Jacku Nikliński.
Wbrew oczekiwaniom opinii publicznej, przełomowe odkrycia, zmiany w medycynie rzadko wybuchają jak fajerwerki, najczęściej są efektem konsekwentnej realizacji marzenia. One rodzą się z marzenia i determinacji w jego realizacji. I taki jest UMB – mamy wspaniałych ludzi, ogromne marzenia, poczucie odpowiedzialności za pacjentów, ogromną determinację.
My coś, co inni uznają za przyszłość wykuwamy w UMB już dziś. Nasze działania naukowe są niezwykle innowacyjne i wybiegające w przyszłość. Wprowadziliśmy algorytmy sztucznej inteligencji bazujące na analizach genomicznych i metabolomicznych, które jeszcze wybiegają w przyszłość, ale wierzymy, że staną się teraźniejszością; algorytmy AI w chorobach nowotworowych, metabolicznych i zakaźnych. Rozwijamy medycynę cyfrową i sztuczną inteligencję w najlepszym dla pacjentów tego słowa znaczeniu.
To my, jako jedni z pierwszych, przewidzieliśmy przed laty, że o przewadze rozwiązań diagnostycznych i terapeutycznych decydować będą dane, ta „ropa XXI wieku”. Jakimże skokiem w przyszłość było stworzenie kierowanych przez Rektora Adama Krętowskiego jednych najnowocześniejszych i jednych z najlepszych w Europie laboratoriów genomicznych, metabolomicznych, proteomicznych, stanowiących, wraz z danymi klinicznymi, podstawę do tworzenia zaawansowanych algorytmów AI. Jakimże skokiem w przyszłość było organizowanie przez Rektorów Niklińskiego, a następnie Krętowskiego jednego z najnowocześniejszych w Europie i najbardziej restrykcyjnego pod względem procedur biobanku kierowanego przez Panią Docent Reszeć-Giełażyn. Bez biobanku z prawdziwego zdarzenia trudno mówić o dobrej jakości danych.
Podobnie rzecz się ma z rozwojem medycyny prewencyjnej. Jakimże skokiem w przyszłość było stworzenie, ale co może ważniejsze, utrzymanie i rozwijanie na wysokim poziomie, wyjątkowego programu badawczego, jakim jest Białystok Plus (kieruje nim Prorektor ds. Medycyny Prewencyjnej i Otwartej Nauki prof. Karol Kamiński). To prawdziwy skarb wiedzy o przyczynach chorób i możliwościach nowoczesnej, kompleksowej profilaktyki. Wyniki mogą znacząco pomóc w kształtowaniu polityki zdrowotnej regionu i kraju.
Jakimże skokiem w przyszłość są nasze działania na rzecz tworzenia żywności, która nie tylko syci, nie tylko uzupełnia braki, ale … przede wszystkim leczy. Chcemy, by dobrze, podkreślam - dobrze przebadane składniki żywności, stawały się tak integralna częścią nie tylko działań prewencyjnych, ale i terapeutycznych, a jednocześnie mogłyby stać się kołem zamachowym opartej przecież i tak w dużym stopniu na produkcji i przetwórstwie polskiej gospodarki, dając jej tak oczekiwane konkurencyjne przewagi na światowych rynkach - to zadanie, o którego koordynację poprosiłem Panią Rektor Katarzynę Sochę.
Zapewniam Państwa, że nie zejdziemy z tej drogi, bo Polski nie stać na to, by z tej drogi schodzić. Dalej będziemy rozwijać tę przyszłość, badania populacyjne, kohortowe, badania genomiczne, dalej będziemy łączyć, co nie jest takie proste, skomplikowany świat medycyny ze światem medycyny cyfrowej, dobrze i bezpiecznie pojmowanej sztucznej inteligencji. Służymy pomocą, naszą wiedzą i doświadczeniem Państwu, urzędom, które ten skomplikowany świat wielkich danych zobowiązane są ubrać w ramy obowiązujących przepisów.
Szanowni Państwo, po co my w ogóle jesteśmy? Nie tylko tu, ale w ogóle? Po co? By pomagać ludziom w potrzebie. By ratować zdrowie…
Ktoś trafnie zauważył, że „możesz mieć tysiąc problemów w życiu, dopóki nie pojawi się problem ze zdrowiem – i wtedy masz tylko jeden problem”.
Uniwersytet Medyczny i nasze jednostki kliniczne podchodzą do zdrowia niezwykle kompleksowo. Nie tylko walczymy z chorobami, ale przede wszystkim dbamy o owo szlachetne zdrowie, zanim się ono zepsuje, na bardzo wczesnych etapach. Sami rozumiemy, że to nasza powinność. Ogromną wagę przywiązujemy do profilaktyki. To jest wręcz nasze zobowiązanie instytucjonalne i od początku swojej kadencji uznałem, że medycyna prewencyjna powinna być w UMB obecna na poziomie rektorskim – w osobie Prof. Karola Kamińskiego. Prewencję traktujemy bardzo kompleksowo: to wspomniane już niezwykle kompleksowe badanie Białystok PLUS, ale też inne badania kohortowe, szczególnie w obszarze cukrzycy, ukierunkowane na identyfikację nowych czynników ryzyka. To także szereg niezwykle ambitnych i skierowanych do szerokich grup społeczeństwa wspaniałych akcji promocyjnych i profilaktycznych, kampanii prozdrowotnych, prowadzonych przez naszych Pracowników między innymi w dziedzinie geriatrii, chorób nowotworowych, zdrowia psychicznego, chorób metabolicznych, chorób sercowo-naczyniowych, neurologii, stomatologii, alergologii i wielu, wielu innych. W wiele z tych akcji zaangażowana jest też nasza młodzież studencka. Bardzo dziękuję wszystkim zaangażowanym Pracownikom i Studentom.
Przy naszych kampaniach promocyjnych współpracujemy z Narodowym Funduszem Zdrowia, administracją wszystkich szczebli i rodzajów. Wzbogaciliśmy istotnie o elementy medycyny prewencyjnej programy naszych studiów. Będziemy kształcić tych, którzy kaganek promocji zdrowia poniosą do najmłodszych. Tak, profilaktyka, czy szerzej medycyna prewencyjna, to dla nas niezwykle ważny aspekt działalności i tym bardziej cieszymy się też, że jest traktowany priorytetowo przez polską prezydencję w Unii Europejskiej.
Kto bowiem myśli, że nie ma czasu na profilaktykę, ten wcześniej czy później będzie musiał znaleźć czas na chorobę. Tym skuteczniej możemy ratować życie i zdrowie, im wcześniej rozpoczniemy działanie. Za często widzimy w naszej pracy, że o problemie, któremu można było zapobiec, pacjenci dowiadują się dopiero na oddziale szpitalnym. Dbamy więc bardzo mocno o to, by jak najwięcej naszych specjalistów mogło pomagać pacjentom na poziomie ambulatoryjnym. Tylko w naszych dorosłych poradniach specjalistycznych udzieliliśmy w ubiegłym roku 300 tysięcy porad. Narastająca fala zmian demograficznych robi jednak swoje. Jesteśmy największym szpitalem makroregionu, na którym, pomimo swej referencyjności, spoczął największy ciężar pełnienia zadania największego szpitala makroregionu, pracującego „na ostro”, przyjmującego największe liczby pacjentów w stanie zagrożenia życia i zdrowia. Chociaż kładziemy ogromny nacisk na działania profilaktyczne i lecznictwo ambulatoryjne, to demografia sprawia, że te liczby wciąż rosną i jeszcze przez kilka dziesięcioleci będą rosły ze względu na wchodzenie w wiek senioralny kolejnych roczników tak zwanego wyżu.
Monica Bellucci, według mojej Żony – jedna z najpiękniejszych kobiet świata, a ja się zawsze zgadzam z Żoną, otóż Monica Bellucci powiedziała, że starzeje się, nie pytając nikogo o pozwolenie. I tak właśnie jest z nami, rodzimy się bez wprawy (to już Szymborska) i starzejemy się bez pozwolenia, ponad podziałami narodowymi i politycznymi. I to też jest i teraźniejszość, i przyszłość UMB, przyszłość naszego szpitala klinicznego, przyszłość, która dzieje się dziś. Nadzorowany przez Uniwersytet Medyczny w Białymstoku największy w regionie Uniwersytecki Szpital Kliniczny od lat jest odpowiedzialny za zapewnienie opieki szpitalnej większości pacjentom makroregionu północno-wschodniego, w tym przede wszystkim właśnie pacjentom starszym. Wyobraźcie sobie Państwo, że w ubiegłym roku do szpitala klinicznego po pomoc przybyło 74 tysiące pacjentów. Tylu pacjentów zostało hospitalizowanych. Znaczna część z nich to właśnie seniorzy, co nie dziwi, bo w ciągu ostatnich 20 lat w 300-tysięcznym Białymstoku o około 50% wzrosła liczba seniorów. Oddziały internistyczne, ale też i neurologiczne w przeważającej większości zajmują się pacjentami starszymi – i dalej chcemy im jak najlepiej pomagać, ale mamy swoje ograniczenia. W związku z sytuacją demograficzną miasta i regionu i koniecznością przyjmowania co roku dziesiątków tysięcy starszych pacjentów, USK jest nieustannie poddawany ogromnej presji obciążenia bazy łóżkowej, co prowadzi do jakże częstej konieczności kładzenia ciężko chorych pacjentów na korytarzach klinik. Co więcej, znaczna część z tych tysięcy hospitalizacji osób starszych z miasta i regionu wymaga prowadzenia odpowiedniej działalności rehabilitacyjnej i/lub prowadzenia następczej, długoterminowej opieki pielęgnacyjnej. Nie tyle nasza Uczelnia, nie tyle nasz szpital, ile nasze miasto, nasz region potrzebują znaczącego zwiększenia w tym zakresie wsparcia. Czasem, o czym mówię z bólem, jedynym miejscem zapewnienia opieki poszpitalnej staje się hospicjum stacjonarne.
Co szczególnie trudne, nasi pacjenci, a szczególnie seniorzy, niezwykle często obarczeni są ciężarem nie jednej, ale wielu chorób, w tym choroby nowotworowej. Nie uwierzą pewnie Państwo, ale ponad 18 tysięcy hospitalizacji w naszym szpitalu klinicznym tylko w ubiegłym roku było związanych z chorobą nowotworową – czasem nowotworem znanym i leczonym przez nas specjalistycznie, czasem nowotworem ukrywającym się pod maską szeregu innych niespecyficznych objawów. Czasem nowotworem, którego naturalny przebieg, a niekiedy i sam proces leczenia, doprowadził do objawów, które zmusiły pacjenta lub jego lekarzy do szukania pomocy w naszym szpitalu. Tak wygląda sytuacja demograficzna i epidemiologiczna naszego regionu.
W związku z powyższym, istnieje pilna potrzeba zwiększenia dostępności nowych miejsc szpitalnych w oddziałach internistycznych/geriatrycznych, stworzenie niezbędnych i pierwszych w mieście zakładów pielęgnacyjno-opiekuńczych oraz dalsza rozbudowa oddziałów rehabilitacyjnych, stworzenia szansy oddzielenia od siebie tak licznych pacjentów nowotworowych z obniżoną odpornością od stanowiących dla nich istotne zagrożenie epidemiologiczne pozostałych pacjentów z tak częstymi w naszym klimacie chorobami infekcyjnymi.
Świat uczy nas, że najlepiej odpowiadać na kryzysy przed ich wystąpieniem. UMB chce odpowiadać na kryzysy. To my, nasza Uczelnia i nasze szpitale odpowiedzieliśmy na pandemię COVID-19, zapewniając najpierw odpowiednią infrastrukturę diagnostyczną, a potem tworząc własnymi siłami 2 (słownie dwa) szpitale. To my odpowiemy na kolejne kryzysy. Ten region potrzebuje wsparcia chroniącego nas przed pewnym kryzysem demograficznym i jego zdrowotnymi konsekwencjami, ale też chroniącego przed konsekwencjami ewentualnych kryzysów epidemiologicznych, transgranicznych i militarnych. Nowocześnie rozumiany system odporności państwa jest w ogromnym stopniu zależny od odpowiedniego przygotowania systemu ochrony zdrowia (…). Tak, słusznie się mówi, że gram prewencji znaczy więcej niż kilogram interwencji.
Skoro więc mowa o przyszłości UMB, to właśnie naprzeciw tym potrzebom wychodzi planowana przez UMB i nasz szpital kliniczny inwestycja, której wpisanie do programu wieloletniego finansowania z budżetu państwa stanowi jedyną szansę zmniejszenia skutków kryzysu demograficznego oraz trudnej sytuacji dziesiątków tysięcy starszych pacjentów z miasta i regionu. Tak, chcemy stworzyć modelowy system opieki nad pacjentem, szczególnie pacjentem starszym, z wielochorobowością, obejmującą między innymi choroby nowotworowe, pacjentem mającym specjalne potrzeby. Gwarantuję, że stworzymy system, który będzie wzorem dla innych.
(…) Dziękujemy tym wszystkim, którzy pomagali, pomagają i będą pomagać UMB. Bo pomagając UMB, pomaga się tak naprawdę – bardziej lub mniej bezpośrednio – pacjentom, czyli bardzo często samemu sobie.
A nasza Uczelnia nie uchyla się od odpowiedzialności za zdrowie i życie naszych mieszkańców. Pewnie, że nie jesteśmy idealni, nie tworzymy bynajmniej utopijnego obrazu sztucznie jednorodnej społeczności. Nie o to chodzi - różnimy się, sprzeczamy, żywo dyskutujemy. Bo nam zależy! Na pacjentach, studentach, nauce, zdrowiu społeczeństwa. Ale to, za co kocham też naszą Uczelnię, to fakt, że tak wielu z nas potrafi położyć własne ambicje na ołtarzu wspólnej, większej sprawy - jeśli może ona posłużyć, pacjentom, studentom, nauce. I dlatego, pomimo wszystkich zewnętrznych niepokojów, nie tylko wierzę, ja po prostu wiem, że przyszłość UMB jest jasna.
Przed nami miesiące, w których będziemy wspominać ważne wydarzenia z życia Uczelni, poszczególnych wydziałów. Chciałbym, byśmy ten rok przeżyli z dumą, przede wszystkim dumą z tego, co przez te 75 lat daliśmy i dajemy nie tylko naszemu regionowi, ale Polsce i światu.
Opr. ds.