Uniwersytet Medyczny w Białymstoku. Sprawa dla „Medyka”: Pytajmy o patenty .
  • Ostatnia zmiana 19.04.2013 przez Medyk Białostocki

    Sprawa dla „Medyka”: Pytajmy o patenty

    Jeden dzień w historii ludzkości to nic. Jeden dzień w życiu człowieka to mgnienie. Ale dla ochrony naszych praw własności intelektualnej to właśnie ten jeden dzień ma niejednokrotnie decydujące znaczenie.

    Na przełomie lutego i marca tego roku, podczas posiedzeń rad wydziałów, odbyły się spotkania konsultacyjne dotyczące rozpoczęcia na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku prac nad regulaminem w sprawie zarządzania prawami własności intelektualnej i komercjalizacji wyników badań naukowych. Okazało się, że głód wiedzy w tym zakresie jest duży i niezaspokojony. Zarówno w trakcie, jak i po spotkaniach, otrzymaliśmy sporo pytań. Na najczęściej zadawane postanowiliśmy odpowiedzieć na łamach „Medyka”.

    Dziś zgłoszenie, jutro publikacja

    Udało mi się wykryć nowy sposób identyfikacji jednego z markerów nowotworowych. Tańszy i prostszy od znanych dotychczas. Wiem, że jako autor tego rozwiązania, mogę je opatentować. Ale jako człowiek nauki – chciałbym się moim odkryciem podzielić ze światem. Czy mogę opublikować wyniki swoich badań, a jednocześnie opatentować rozwiązanie?

    Patentować i publikować rozwiązanie można bez przeszkód niemalże jednocześnie. Ważne jest, aby zachować właściwą kolejność działań. Dziś rejestracja zgłoszenia patentowego w Urzędzie Patentowym, a jutro wysyłka artykułu do wydawnictwa. Nawet więcej, już następnego dnia po zarejestrowaniu zgłoszenia patentowego w Urzędzie Patentowym, artykuł może się ukazać w czasopiśmie, internecie, a poster prezentujący moje odkrycie - na konferencji naukowej.

    Nie może być odwrotnie. Jeżeli dziś opublikuję moje odkrycie – czyli upowszechnię rozwiązanie – a jutro dokonam zgłoszenia patentowego, z całą pewnością nie otrzymam patentu. Ten jeden dzień może pozbawić ochrony mojego wynalazku. Tym samym uniemożliwić mi uzyskanie potencjalnych przychodów ze sprzedaży praw do wynalazku. Niechronionego, nawet przełomowego rozwiązania nikt nie kupi. Po co płacić za coś, co można mieć za darmo.

    Eksperyment z patentem w tle

    Mam pomysł na badanie naukowe. Aby przeprowadzić eksperyment potrzebuję zestawu odczynników, służących do wykrywania dziedzicznej predyspozycji do rozwoju nowotworu, który jest opatentowany w Polsce. Chciałabym też prowadzić moje badanie w oparciu o opatentowaną metodę wykrywania dziedzicznej predyspozycji do zachorowania na nowotwór. Czy w ogóle mogę skorzystać z tej metody i zestawu odczynników? Jeżeli tak, to w jaki sposób?

    Niektórzy wynalazcy patentują tylko po to, aby uniemożliwić innym korzystanie ze swojego wynalazku. Zablokować działania konkurencyjne, uniemożliwić rozwój danej technologii. Takie sytuacje się zdarzają i nie są rzadkością.

    Załóżmy, że w tym przypadku nie mamy do czynienia z tzw. trolem patentowym, a właściciel praw do patentu chce się nimi podzielić. Najczęściej stosowaną formą udostępniania innym zainteresowowanym opatentowanego rozwiązania jest licencjonowanie. Jeżeli właściciel praw do patentu udzieli nam licencji upoważniającej do wykonywania tych testów genetycznych na terytorium Polski, wówczas będziemy mogli skorzystać z tej metody na warunkach określonych w umowie licencyjnej.

     

    Szanowni Państwo, wszelkie pytania dotyczące ochrony patentowej, komercjalizacji wiedzy są mile widziane. Zapraszam do Biura Ochrony Praw Własności Intelektualnej i Transferu Technologii (http://www.umb.edu.pl/bowitt). Na Państwa pytania postaramy się odpowiedzieć bezpośrednio albo za pośrednictwem „Medyka”.

    Anna Daszuta-Zalewska,

    Specjalista Biura Ochrony Praw Własności Intelektualnej i Transferu Technologii UMB

  • 70 LAT UMB            Logotyp Młody Medyk.