Uniwersytet Medyczny w Białymstoku. Profesjonalizm i przysięga Hipokratesa.
  • Profesjonalizm i przysięga Hipokratesa.
  • Ostatnia zmiana 15.05.2013 przez Medyk Białostocki

    Profesjonalizm i przysięga Hipokratesa

    Chodzi nam o to, by studenci zaczynając zajęcia kliniczne rozumieli, jak ważne jest znaczenie relacji lekarz - pacjent, żeby na bieżąco zwracali uwagę, które elementy są istotne w budowaniu kontaktu i zaufania – mówi o potrzebie wprowadzenia zajęć z empatii dziekan Wydziału Lekarskiego prof. Irina Kowalska.

    Katarzyna MalinowskaOlczyk: Od nowego roku na Wydziale Lekarskim i Lekarsko-dentystycznym Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku wprowadzony zostanie nowy przedmiot „Profesjonalizm w medycynie”. Czy znane są już szczegóły? Jak będzie wyglądać nauka tego przedmiotu?

    Prof. Irina Kowalska, dziekan Wydziału Lekarskiego z Oddziałem Stomatologii i Oddziałem Nauczania w Języku Angielskim Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku: - Szczegóły są już dopracowywane, ponieważ do końca maja musimy zatwierdzić program studiów. Nauczanie tego przedmiotu rozpocznie się na drugim roku i będzie kontynuowane w kolejnych latach. Pierwsze zajęcia będą w postaci wykładów i seminariów. Będą dotyczyć podstaw szeroko rozumianego profesjonalizmu w medycynie: relacji na płaszczyźnie pacjent - lekarz, informowaniu pacjenta i jego rodziny o chorobie, poszanowaniu godności, zachowaniu intymności, ale także uwarunkowań kulturalno-społecznych, czy religijnych, przestrzegania tajemnicy lekarskiej. Bardzo ważne jest budowanie więzi z pacjentem w procesie leczniczym, w trakcie terapii. To także umiejętność towarzyszenia chorym w trudnych momentach życiowych, w stanach terminalnych. W moim odczuciu „profesjonalizm” to nie tylko relacja lekarz - pacjent, czy lekarz - rodzina chorego. To także umiejętność pracy w zespole, komunikowania się i przekazywania informacji na płaszczyźnie lekarz i inni członkowie zespołu leczącego, czy też lekarz - lekarz.

    Przeczytaj jeszcze: Niemówienie jest nieludzkie 

                                      Informacja to też lek 

    Czy wpływ na decyzję o wprowadzeniu nowego przedmiotu miały wydarzenia w grudniu ub. roku w Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym (chodzi o komentowaną głośno w mediach śmierć 13-miesięcznego Bolka)?

    - Decyzja o wprowadzeniu tego przedmiotu zapadła wcześniej, wiedzieliśmy już o tym w zeszłym roku, budując nowy program nauczania na wydziale lekarskim i lekarsko-dentystycznym.

    Przedmiot ten (elementy profesjonalizmu w medycynie) został wskazany w rozporządzeniu ministra dotyczącym standardów nauczania na wydziale lekarskim (Dz.U. z 2012 r., poz. 631 - red.). My, jako uczelnia, już wcześniej widzieliśmy potrzebę wyodrębnienia i rozszerzenia pewnych elementów, które były poruszane na zajęciach z psychologii, socjologii, czy z bioetyki. Niemniej jednak wprowadzenie tego przedmiotu daje możliwość zwrócenia uwagi na bardzo istotne znaczenie profesjonalizmu w pracy lekarza.

    Studenci pewnie nie będą zadowoleni, że dojdzie im kolejny przedmiot. Nie da się uczyć „profesjonalizmu” w ramach już istniejących zajęć?

    - Te przedmioty zostają. Uważamy jednak, że potrzebne jest wyodrębnienie tych zagadnień jako nowego przedmiotu.  Po przeanalizowaniu sytuacji, doszliśmy do wniosku, że zajęcia muszą zacząć się na roku drugim, i być kontynuowane przez kolejne lata studiów. Chodzi o to, by studenci zaczynając zajęcia kliniczne rozumieli, jak ważne jest znaczenie relacji lekarz - pacjent, żeby na bieżąco zwracali uwagę, które elementy są istotne w budowaniu kontaktu i zaufania. Będziemy też starali się zwracać uwagę na znaczenie empatii w codziennej pracy. Zawód lekarza jest obarczony dużą odpowiedzialnością, często działamy w stanach zagrożenia zdrowia i życia, musimy szybko podejmować decyzję, do tego dochodzi stres. Trzeba więc od pierwszych lat studiów uczyć lekarzy, jak sobie w takich sytuacjach radzić, jak się zachowywać, żeby to postępowanie nie zostało źle odebrane przez pacjenta, czy jego rodzinę. Będziemy się opierać na dostępnych publikacjach naukowych czy wzorcach z uczelni zagranicznych Wydaje się, że będzie to ciekawy i przydatny przedmiot. Myślę, że spotka się z dużym zainteresowaniem studentów, bo już teraz widać z ich strony  zainteresowanie tą tematyką.

    Nowy program obowiązuje rocznik, który rozpoczął studia w tym roku. A co będzie ze studentami, którzy teraz kończą drugi rok?

    - Przygotowujemy dla nich m.in. cykl wykładów. Wykłady będą się odbywały raz na kwartał i będą prowadzone przez specjalistów z etyki, psychologów, filozofów, lekarzy. Na wykłady te zapraszamy również całą naszą społeczność akademicką. Planujemy też, choć jeszcze w tej kwestii nie ma ostatecznej decyzji, zajęcia fakultatywne, na które będą mogli się zapisywać się studenci wszystkich lat.

    Mówi Pani o wykładach, seminariach. Ale czy oprócz teorii nie są potrzebne np. warsztaty?

    - Na pierwszym roku nauki tego przedmiotu pojawi się analiza przypadków. To będzie takie tworzenie podbudowy. Nie mam jednak wątpliwości, że później muszą to być zajęcia praktyczne. Szczegółowy plan zajęć na kolejne lata nie jest jeszcze gotowy. Czekamy również na pomysły i uwagi ze strony Czytelników Medyka.

    Kto będzie prowadził te zajęcia?

    - Psychologowie, socjologowie, filozofowie, bioetycy, lekarze; przedmiot jest prowadzony w Studium Filozofii i Psychologii Człowieka UMB. Będziemy też chcieli zaprosić do współpracy bioetyków i specjalistów z innych uczelni. Nie mam jednak wątpliwości, że pewne kwestie będą mogli przekazać jedynie lekarze. Myślę tu zarówno o pracujących z dorosłymi, jak i z dziećmi, w dziedzinach zabiegowych, jak też zachowawczych. Koniecznie swoim doświadczeniem muszą się też podzielić osoby, które wybrały pracę w hospicjum i towarzyszą chorym w stanach terminalnych.  

    A zajęcia z prawnikami?

    - Zajęcia z pewnych aspektów prawa medycznego odbywają się już teraz w ramach realizacji dotychczasowego programu studiów. Ale oczywiście planujemy rozszerzenie tego zagadnienia i zajęcia z osobami z wykształceniem prawniczym. 

    Czy studenci będą mogli wpływać na to, jak te zajęcia będą wyglądać? Czy będą mogli wyrażać swoje zdanie, np. za dużo jest teorii, chcielibyśmy odgrywać scenki itd.

    - To wszystko będzie zależało od inwencji prowadzącego. Zależy nam na tym, aby te zajęcia były jak najbardziej interaktywne i przynosiły jak największą korzyść. Nie wiem, czy można się nauczyć pewnych zachowań, ale trzeba zwrócić uwagę na sytuacje, jakie mogą spotkać lekarzy w ich codziennej pracy. Profesjonalizm to bardzo szerokie pojęcie i nawet jeśli pokażemy tylko pewne jego aspekty, to też będą one wskazówką dla przyszłego lekarza.

    Mówi Pani, że słowo profesjonalizm to bardzo szerokie pojęcie, a według mnie, wszystko, czego chcecie uczyć, zamyka się w przysiędze Hipokratesa. 

    - To prawda, to jest jakby rozwijanie przysięgi Hipokratesa, punkt po punkcie. Przy tym musimy pamiętać, że szybko zmienia się otaczająca nas rzeczywistość i nie zawsze za nią nadążamy. Świat stał się bardzo złożony i wymagania w stosunku do nas, lekarzy, coraz większe. Obowiązują nas nowe procedury, gubimy się w gąszczu dokumentów. Mimo wszystko nie możemy zapomnieć o tym, co najważniejsze w pracy lekarza, a najważniejszy jest pacjent.   

    Czy kiedy Pani zaczęła pracować jako lekarz, brakowało Pani wiedzy, jak rozmawiać z pacjentami?

    - Młodemu lekarzowi zawsze na początku jest trudno. Brakuje doświadczenia, czasami umiejętności, a ponadto musi się on zmierzyć z nowymi, trudnymi sytuacjami - np., jak przekazać niepomyślne informacje. Ja na pewno nie byłam wyjątkiem. Trudno jest jednak powiedzieć, co by było, gdybym miała takie zajęcia z profesjonalizmu. Wydaje mi się jednak, że przekazanie tej niezbędnej wiedzy jak najwcześniej - już studentom medycyny, z pewnością będzie z korzyścią dla chorych.

    Rozmawiała Katarzyna Malinowska-Olczyk

  • 70 LAT UMB            Logotyp Młody Medyk.