Wschodni Kongres Gospodarczy w Białymstoku to spotkanie osób ze świata nauki, biznesu, polityki, ale też samorządu. To wydarzenie zawsze w swoim programie ma wątki dotyczące nowoczesnej medycyny.
Tegoroczna edycja kongresu (27-28 września) była już z czwartą z kolei. Tematem przewodnim wszystkich dyskusji był „Pomysł na Wschód”, czyli próba znalezienia wspólnej strategii, by bardziej niż obecnie zaktywizować Polskę Wschodnią. Rozwój medycyny, sektora usług rehabilitacyjnych i geriatrycznych, nowoczesne badania medyczne i farmaceutyczne - o tym od dawna się mówi, że mogą być inteligentną specjalizacją Podlasia. Dlatego, choć tematyka poszczególnych kongresów zawsze była inna, to wątki medyczne podczas nich zawsze były prezentowane.
Podczas tegorocznego spotkania poruszono dwa tematy: „Kierunki rozwoju systemu ochrony zdrowia w Polsce” oraz „Inwestycje w infrastrukturę i naukę w ochronie zdrowia”. Oba bardzo na czasie. Pierwszy w głównej mierze dotyczył tego, jak tzw. ustawa o sieci szpitali wpłynie na cały system ochrony zdrowia w Polsce. Drugi panel to była próba poszukiwania odpowiedzi na pytania dotyczące kierunków inwestycyjnych w branży medycznej, ale też sposobów angażowania w nie kapitału prywatnego. Całość w klamrę spajała nowa ostawa o szkolnictwie wyższym, tzw. ustawa 2.0.
W pierwszym przypadku - dyskutowano na kilka dni przed wprowadzeniem reformy - wciąż było dużo znaków zapytania. W zasadzie wszystkie wątpliwości rozbijały się o wysokość ryczałtów. Przypomnijmy: w tzw. sieci szpitale już nie kontraktują usług, a przez cztery lata mają wypłacany ryczałt na usługi od NFZ, nie będzie już płatnych nadwykonań.
- Z natury jestem optymistą i tak też patrzę na tę reformę. Co nie znaczy, że nie mam związanych z nią różnych wątpliwości- podsumowywał prof. Janusz Dzięcioł, prorektor ds. klinicznych UMB.
Prorektor ds. nauki prof. Marcin Moniuszko uczestniczył w dyskusji dotyczącej innowacji oraz świata nauki i biznesu. Jego zdaniem nie ma innej drogi, jak współpraca świata nauki i biznesu. Nauka ma być praktyczna, a wyniki badań muszą realnie przekładać się na rynek. - Wtedy będziemy mogli mówić o wysokiej jakości nauki i jej społecznej odpowiedzialności - podsumowywał.
bdc
