Uniwersytet Medyczny w Białymstoku. dr n. med. Bogna Kamila Koneczny.
  • Ostatnia zmiana 02.02.2017 przez Biuro Promocji i Rekrutacji

    dr n. med. Bogna Kamila Koneczny

    Strona: 1 z 5

     

    Wspomnienie o Bognie przygotowane przez Jej matkę – dr Krystynę Koneczny:

     

     

     

    Dr n. med. Bogna Kamila Koneczny

     

              Urodziła się w starej kresowej ziemiańsko-lekarskiej rodzinie. W domu katolickim, o tradycjach patriotycznych, licznych pamiątkach po przodkach, z bogatym księgozbiorem, w atmosferze szanującej każdego człowieka, każdą pracę, z miłością do przyrody.

              Wszystkie świadectwa szkolne otrzymywała z czerwonym paskiem. Studia na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w Białymstoku ukończyła w 1999 r. i została uhonorowana przez Jego Magnificencję prof. dr hab. Jana Górskiego czerwonym dyplomem za wy bitne wyniki w nauce i osiągnięcia w Studenckim Kole Naukowym, gdzie zdobywała nagrody i wyróżnienia za prezentacje swoich dokonań naukowych.

              W 2002r. obroniła pracę doktorską, jako jedna z pierwszych na roku studentów. W 2005 r. zdała egzamin specjalizacyjny, otrzymując tytuł specjalisty w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii.

              Będąc lekarzem w Akademii Medycznej w Białymstoku, nie szczędziła sił, zdrowia, ani swojego prywatnego czasu, niosąc pomoc pacjentom i ich rodzinom, a wiedzę i zdobyte doświadczenie studentom lub młodszym kolegom, o ile zachodziła taka potrzeba. Dla siebie i swojego zdrowia nie miała czasu, ani sił. Nie umiała dbać o siebie. Umarła dając z siebie wszystko. Miała 33 lata.

              Umysł miała badawczy, dociekliwy, sięgający daleko w przyszłość, nie tylko swoją, lecz i Polski. Posiadała wiedzę medyczną, historyczną, z zakresu historii sztuki i architektury. Pięknie rysowała i bardzo dużo czytała. Była ciekawa świata. Miała głębokie poczucie sprawiedliwości, uczciwości, lojalności, bezinteresowności i, wrażliwości na każdą krzywdę, czy cierpienie, nie tylko ludzkie. Nie były to tylko puste deklaracje, wcielała je w czyn. Kochała zwierzęta, zwłaszcza psy i konie (z Holandii o mało nie przywiozła konia), a psy w naszym domu – to wszystkie bezdomne, lub ze schroniska – aby choć komuś ulżyć w nieszczęściu.

    Dlatego matka Bogny, po otrzymaniu 20% odszkodowania za majątek przymusowo pozostawiony na Kresach Wschodnich, ufundowała stypendia studentom pochodzenia polskiego zamieszkałym na terenach byłego Związku Radzieckiego i zakupiła 200 ocieplonych obszernych bud, poidła i metalowe wybiegi dla szczeniąt do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Białymstoku. Obie fundacje są na pewno po myśli Bogny.

     

    '