Uniwersytet Medyczny w Białymstoku. Czas na UMB 3.0 - rozmowa z prof. Adrianem Chabowskim, Prorektorem ds. Kształcenia UMB.
  • Ostatnia zmiana 23.03.2023 przez Medyk Białostocki

    Czas na UMB 3.0 - rozmowa z prof. Adrianem Chabowskim, Prorektorem ds. Kształcenia UMB

    To, że Uniwersytet Medyczny w Białymstoku jest topową uczelnią w Polsce, nie jest nam dane na zawsze. Jeżeli nadal chcemy być najlepsi, musimy się zmieniać, udoskonalać i dostosowywać do otaczającej nas rzeczywistości.

     

    O zmianach w dydaktyce, nowinkach technicznych, relacjach z organizacjami studenckimi i kondycji Uczelni po pandemii Covid-19 rozmawiamy z prof. Adrianem Chabowskim, Prorektorem ds. Kształcenia UMB.

     

     

    Marcin Tomkiel: - Panie Rektorze, ostatnie 3 lata przyniosły ogromne wyzwania dla Uczelni, wykładowców i studentów. Pandemia, kryzys ekonomiczny i wojna na Ukrainie.  Jakie plany rozwojowe stoją przed UMB w dziedzinie dydaktyki ?

    Prof. Adrian Chabowski, Prorektor ds. Kształcenia UMB: - Przede wszystkim powinniśmy wrócić do normalności w tym znaczeniu, że ćwiczenia odbywają się w sposób stacjonarny. Na pewno wyzwaniem będzie dalszy rozwój e-learningu, ale nie tylko w ramach nagranego wykładu czy streamingu danego seminarium. Chodzi raczej o taki e-learning, który jest procesem złożonym, interaktywnym i który wymaga aktywnego udziału studentów w trakcie zajęć. Takim zalążkiem jest projekt ZPU2 na kierunkach: lekarsko-dentystycznym, higieny stomatologicznej i technik dentystycznych. Drugim wyzwaniem jest tworzenie zespołów interdyscyplinarnych pomiędzy studentami. Mówimy o takich ćwiczeniach, zajęciach i seminariach, gdzie uczestniczą studenci kierunku lekarskiego, ratownictwa, pielęgniarstwa, farmacji i pewne elementy wspólne są dyskutowane.

    WSPÓLNE ZAJĘCIA

    To chyba zupełna nowość? Nie było takich wspólnych zajęć.

    - Tak, nie było takich zajęć. Wydaje się, że jest to dobry kierunek, mimo trudności z wykonaniem, przy tak dużej już ilości godzin w planach studiów na poszczególnych kierunkach. Wyzwaniem będzie także rozwój tzw. komunikacji, głównie w znaczeniu prawidłowego, stosownego przekazywania informacji. Mówimy tu o przekazywaniu wiadomości odnośnie np. rokowania, etapów leczenia chorego, ryzyka niepowodzenia, nieskuteczności leczenia itp. Druga sprawa to nauczanie komunikacji w zespołach medycznych pomiędzy lekarzem, pielęgniarką, położną, fizjoterapeutą. Innym zagadnieniem jest adekwatna komunikacja z osobami niepełnosprawnymi. Czy to będą osoby niedowidzące, niedosłyszące czy też z innymi problemami. To kolejny rodzaj nauczania komunikacji, który wydaje się być bardzo innowacyjny. Inne wyzwanie to … rozwój zajęć z zakresu symulacji medycznych, głównie w zakresie tzw. wysokiej wierności, ale także komunikacji, prawidłowego zbierania wywiadu, szczególnie podczas zajęć, w czasie których nasi studenci mają możliwość rozmowy z pacjentem symulowanym – aktorem. Przypomnę, że jednocześnie istnieje możliwość debrifingu, tzn. odtworzenia tej nagranej rozmowy i spojrzenie niejako z zewnątrz - jakie było np. zachowanie studentów podczas tego wywiadu. Okazuje się, że bardzo ważna jest także mowa ciała.

    Kiedy możemy liczyć na budowę drugiego budynku Centrum Symulacji Medycznych?

    - Tak szybko, jak tylko pozyskamy środki na tę inwestycję. Plany projektowe już są, chcemy żeby powstał budynek połączony z pierwszym Centrum Symulacji Medycznej. Zależy nam, by była to rozbudowa, a nie tworzenie kolejnego obiektu w innej lokalizacji. Generalnie planujemy budynek z wyposażeniem przeznaczony także dla innych naszych kierunków np. dla kierunku fizjoterapia. Chcemy wprowadzić także część zajęć z farmacji, farmakologii klinicznej z wykorzystaniem odpowiednich aplikacji, systemów wskazujących np. możliwość interakcji pomiędzy poszczególnymi grupami leków.

    W pandemii błyskawicznie nauczyliśmy się różnych technik prowadzenia zajęć online. Koronawirus już nie jest tak straszny. Czy to oznacza, że wracamy do zajęć stacjonarnych? A może nadal będziemy wykorzystywać różne techniki e-learningu? 

    -Wracamy, a w zasadzie to już wróciliśmy do zajęć stacjonarnych, ale oczywiście, że będziemy wykorzystywać dalej różne techniki kształcenia zdalnego. Uczelnia posiada platformę e-learningową (LMS), która ma znacznie większe możliwości, niż te, które wykorzystywaliśmy do tej pory. Na razie w ramach projektu ZPU2 zostały zatrudnione osoby - tzw. metodyści, czyli specjaliści w zakresie graficzno-informatycznym, tj. wsparcia kadry nauczycieli akademickich, np. w jaki sposób wykład, seminarium czy prezentacja powinna być przygotowana, tak by była bardziej interaktywna i angażująca dla studentów. Zależy nam na tym, by podczas tego nowego typu zajęć uwzględniona była praca własna studenta, by musiał odpowiedzieć na pytania podczas wykładu, rozwiązał quiz w trakcie seminarium itp. Zakupiliśmy także oprogramowanie do tzw. wirtualnej rzeczywistości w praktyce klinicznej. Teraz przed nami kolejne szkolenia i propagowanie wykorzystania w/w narzędzi wśród kadry i studentów. Chcemy również rozszerzyć możliwości egzaminowania w sposób cyfrowy, ale stacjonarnie miejscowo. Mówimy o zdawaniu egzaminów np. na tabletach w danej sali stacjonarnie, z wykorzystaniem właśnie narzędzi elektronicznych takich jak LMS.

    W ostatnich latach absolwenci UMB doskonale radzą sobie na LEK-u i LDEK-u. Czy zmieni się formuła i pomoc Uczelni w przygotowaniach do tych ważnych egzaminów końcowych? 

    - Strategia jest długofalowa. Nie zmieniamy naszych zasad. Oprócz potężnej gamy narzędzi dydaktycznych, które oferuje Uczelnia, kierujemy naszą uwagę także na inne formy pomocy. Będziemy rozwijać nasze egzaminy praktyczne. Mówię o egzaminach OSCE. To co było w latach poprzednich, pojedyncze stacje OSCE będą rozwijane bardzo intensywnie. Chcemy, żeby to się stało już w tym roku. Tak, aby nasz student, a później absolwent, miał poczucie, że jest dobrze przygotowany także od strony praktycznej. Kolejny projekt zmian w dydaktyce na kierunku lekarskim wprowadza obowiązek egzaminów praktycznych na „dużych” przedmiotach typu: interna, chirurgia, ginekologia, pediatria.

    E-WYKŁAD Z TESTEM

    Jest Pan Pełnomocnikiem Rektora ds. Doskonałości Dydaktycznej i jednym z Liderów Doskonałości Dydaktycznej. Mógłby Pan rozwinąć tę kwestię?

    - To jest projekt, w wyniku którego ma powstać strategia rozwoju dydaktycznego Uczelni do 2030 r. Musi być ona oparta o analizę naszych mocnych, ale i słabych stron, tak żebyśmy mogli zdiagnozować, które obszary wymagają poprawy, podniesienia kompetencji i kwalifikacji. Stąd pomysł na to, żeby wyłonić wśród nauczycieli akademickich Liderów Doskonałości Dydaktycznej z każdego Wydziału i w zespołach kilkuosobowych przeanalizować sytuację bieżącą, a później ustalić, w jaki sposób i w którym kierunku powinniśmy się rozwijać dydaktycznie. Ta strategia będzie także zakładać pokazanie ścieżek rozwoju w obszarze dydaktyki od poziomu - od asystenta, adiunkta dydaktycznego do profesora uczelni. Chcemy uwzględnić elementy kształcenia pedagogicznego, zapotrzebowanie na nowoczesne narzędzia dydaktyczne i stałe podnoszenie kompetencji kadry dydaktycznej.

    A jak przekona Pan profesora z 25-letnim doświadczeniem wykładowcy, który ma swoje sprawdzone metody i przyzwyczajenia, żeby otworzył się na zmiany?

    - To jest pewien problem, ale ja bym jednak spojrzał na to inaczej. Pewne elementy wiedzy, szczególnie w naukach podstawowych, takich jak np. anatomia, fizjologia czy histologia, się nie zmieniają. I bardziej chodzi o to, jak ten stały element wiedzy przekazać. Chodzi o zmianę narzędzi przekazywania informacji. Wiem, że to będzie trudne, niemniej jednak w dobie cyfryzacji, informatyzacji i świata wirtualnej rzeczywistości jest to konieczne. Musimy się zmienić, pokazać, że nadążamy i że mamy stosowne narzędzia do wykorzystania. W mojej ocenie bardzo ważne jest z jednej strony wytłumaczenie problemu, mechanizmów funkcjonowania, ale i podpowiadanie, wskazywanie źródeł wiedzy, baz danych ze wskazaniem na te źródła, w których student może sam zasięgnąć prawdziwej informacji w oparciu o dowody naukowe.

    Pierwsze wnioski z warsztatów strategicznych to potrzeba rozwoju wsparcia pedagogicznego i metodycznego kadry akademickiej, budowa systemu motywacyjnego opartego na dowartościowaniu pracy dydaktycznej i zapewnienie środków na rozwój kompetencji dydaktycznych, które stanowią podstawę innowacyjnej dydaktyki.

    - Tak, ale ta rewolucja zaczęła się parę lat temu, tj. od Ustawy 2.0., gdzie wytyczono odrębne etaty badawcze, badawczo-dydaktyczne i dydaktyczne. Musimy to zaakceptować i zwrócić uwagę na to, że w tej chwili rzeczywiście jest duże grono kadry nauczycieli akademickich, która jest wyłącznie na etatach dydaktycznych. Musimy więc zaoferować większe wsparcie także poprzez nowoczesne narzędzia dydaktyczne, ale i większe możliwości podnoszenia kompetencji i to nie jednorazowo, ale w sposób stały. Dodatkowo - stworzyć system, pokazać, że jeżeli dydaktyk dobrze przekazuje wiedzę i jest w stanie zachęcić studentów do uczenia się, to jest doceniany. Chcemy w niedługim czasie wypracować nowe elementy awansowania i doceniania naszych najlepszych dydaktyków.

    We wrześniu planowane jest powołanie Centrum Doskonałości Dydaktycznej, które ma być odpowiedzialne za kompleksowy rozwój dydaktyki, w tym prowadzenie badań w zakresie potrzeb i potencjału dydaktycznego, promocji nowoczesnych metod nauczania, wsparcia dydaktyków wykorzystujących najnowsze metody edukacyjne.

    - Tak, mamy taki plan. Zakładam, że to centrum powinno być umiejscowione w Uczelni nie tylko w ramach projektu, ale w sposób stały. Analiza potrzeb powinna być bowiem wykonywana ciągle. Czasy się zmieniają, otoczenie się zmienia, powstają nowe narzędzia dydaktyczne, nowe sposoby/metody nauczania. Ośrodek powinien także koordynować działania dydaktyczne (np. poprzez systemy rezerwacji sal seminaryjnych, wykładowych, egzaminacyjnych). Z drugiej strony centrum powinno pokazywać jakie narzędzia dydaktyczne posiadamy już w naszych zasobach i jak z nich korzystać, a naprawdę mamy już w tej chwili dużą gamę możliwości (np. fantomy, symulatory, dostępy do baz danych). W stworzonym ośrodku mam nadzieję, że zostaną zatrudnione także osoby wspomagające w tworzeniu e-learningu.             

    Przed nami nowa perspektywa - Fundusze Europejskie dla Rozwoju Społecznego 2021-2027 (FERS). Niedawno marszałek województwa zaprezentował jej plany dla regionu. Czy będziemy mogli skorzystać z tych pieniędzy jako Uczelnia?

    - Myślę, że tak, jak najbardziej i to przynajmniej w dwóch aspektach. Z jednej strony dofinansowane ma być tworzenie nowych kierunków, a my w niedługim już czasie będziemy powoływać biostatystykę kliniczną II stopnia, z podwójnym dyplomem we współpracy z Uniwersytetem w Hasselt. Stworzymy też nową zupełnie ofertę na zdrowie publiczne. Nowatorskie podejście oznaczać będzie kształcenie studentów on-line, z maksymalnym  wykorzystaniem narzędzi stworzonych do kształcenia na odległość, w tym interaktywnych. Przeprowadzamy analizy w jakim stopniu rozwijać także studia podyplomowe. Okazuje się bowiem, że przy tak dużej dynamice rynku pracy istnieje potrzeba tworzenia „podyplomówek”, np. z monitorowania badań klinicznych. Druga część to środki kierowane na podnoszenie kwalifikacji i kompetencji kadry.

    Wspierane będzie kształcenie specjalizacyjne lekarzy w dziedzinach istotnych z punktu widzenia potrzeb epidemiologiczno-demograficznych, w szczególności lekarzy geriatrów i psychiatrów dziecięcych oraz kursy dot. medycyny rodzinnej dla lekarzy POZ. Przewidziano też wsparcie węższych umiejętności lekarskich.

    - To jest dobry kierunek wsparcia i mam nadzieję, że nasi nauczyciele akademiccy będą już niedługo skorzystać z tej oferty specjalistycznych kursów w danym, wąskim zakresie zawodowym. Oczywiście ja zakładam, że takie podnoszenie kompetencji zawodowych przełoży się następnie na kształcenie naszych studentów w oparciu o nową wiedzę nabytą w trakcie tych kursów i szkoleń.      

    ORGANIZACJE STUDENCKIE

    Organizacje studenckie zyskały nową, atrakcyjną przestrzeń w DS1. Czy mogą liczyć na wzrost finansowania, nowy model współpracy?

    - Uczelnia nie powinna narzucać pomysłów studentom czy organizacjom studenckimJ. Odwrotnie, to studenci, organizacje studenckie powinny wychodzić z inicjatywami, pomysłami do zmian. Wtedy siadamy do stołu i rozważamy te możliwości. Wydaje się, że to tak powinno funkcjonować. Społeczność akademicka, jeżeli ma jakiś pomysł czy problem, to jesteśmy, by im pomagać rozwiązywać te problemy lub umożliwić realizację nowych pomysłów, inicjatyw. Stworzenie takiego miejsca, jakie powstało w DS1, właśnie poprzez zgromadzenie tam prawie wszystkich organizacji studenckich, umożliwi integrację studentów i „burze mózgów”.

    Jakie wyciągnęliśmy wnioski z pandemii, co się zmieniło?

    - Jeżeli chodzi o studentów….to cieszę się, że te dwa lata pandemii nie zniwelowały kultury studenckiej, akademickości. Żadna nasza organizacja studencka nie została rozwiązana. Funkcjonowały w ograniczony sposób, ale działały. To dla mnie bardzo duży i pozytywny sygnał. Teraz widzę znaczny wzrost tej aktywności studenckiej i chęci organizowania spotkań, szkoleń, akcji prozdrowotnych czy konferencji naukowych. Studenci chętnie wychodzą do społeczeństwa ze swoimi pomysłami, akcjami takimi jak „zdrowie pod kontrolą”, „miś pod choinkę” czy wsparcie dla Ukrainy, więc wrażliwość studentów na działalność taką środowiskową, społeczną jest na szczęście dalej na wysokim poziomie.           

     

    Rozmawiał Marcin Tomkiel, Redaktor Naczelny Medyka Białostockiego

     

     

  • 70 LAT UMB            Logotyp Młody Medyk.