Uniwersytet Medyczny w Białymstoku. Wicemistrzyni świata dr Joanna Zapolska.
  • Ostatnia zmiana 08.02.2018 przez Medyk Białostocki

    Wicemistrzyni świata dr Joanna Zapolska

    Na zajęciach u dr Joanny Zapolskiej studenci muszą się nieźle napocić. I to dosłownie. Osobiście w siłowni sprawdzają, jak wysiłek fizyczny i dieta wpływają na ich organizmy. - Ja jestem bardzo praktyczna - mówi była wicemistrzyni świata w fitness i jednocześnie wykładowca na Wydziale Nauk o Zdrowiu.

    Jako społeczeństwo ślepo patrzymy na to, co robią różne znane osoby. Myślimy sobie: sport to zdrowie i bezrefleksyjnie naśladujemy celebrytów. To wielki problem. Spora rzesza zwłaszcza tych gwiazdeczek nie ma pojęcia o tym, co mówi i pisze. Gorzej, że swoimi radami mogą jeszcze zwyczajnie szkodzić

    Joanna Zapolska jeszcze do niedawana była światową gwiazdą w fitnessie. Tytuł wicemistrzyni świata i brązowy medal na mistrzostwach Europy był ukoronowaniem jej kariery. Medale w krajowej rywalizacji trudno zliczyć. Wcześniej w kadrze narodowej gimnastycznej i w krajowej czołówce była przez blisko dekadę.

    Dziś dr Zapolska to bardzo zapracowana bizneswoman, zarządzająca wraz ze swoim partnerem firmą, w której pracuje ok. 50 osób (dwa fitness cluby „Maniac Gym” oraz dystrybucja sprzętu do analizy ciała InBody, który dostarcza do jednostek naukowych i szpitali). W Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku pracuje w Zakładzie Dietetyki i Żywienia Klinicznego oraz prowadzi zajęcia na kierunku dietetyka: - To dla mnie wielka przyjemność. W ramach ćwiczeń moi studenci dostają ode mnie bezpłatne wejściówki na siłownię i ćwicząc sprawdzają na sobie, jak ich organizm reaguje na różne typy wysiłków czy dietę - mówi.

    Dietetyk od małego

    Ze sportem Joanna Zabielska związana jest całe życie. Kiedy miała siedem lat zaczęła trenować gimnastykę sportową. Szybko trafiła do szkoły sportowej, kadry narodowej i w zasadzie do 19 roku życia tylko to się liczyło.

    - Można powiedzieć, że kończąc karierę byłam już emerytką. Dziewczyny zwykle kończyły z tym sportem w wieku 15-16 lat. Uprawianie gimnastyki to wiele wyrzeczeń. Dwa treningi dziennie, przez sześć dni w tygodniu, wieczna dieta. W moim roczniku zaczynało nas około 200, kiedy kończyłam, byłam już sama - wspomina teraz. I żartuje, że trzeba być niespełna rozumu, by uprawiać gimnastykę: - Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że ktoś robi salta na równoważni szerokiej na 10 centymetrów i ustawionej metr nad podłogą. Nawet czasami lądowało się na głowie - mówi z uśmiechem.

    Fascynacja fitnessem przyszła dopiero po studiach na AWF w Gdańsku i urodzeniu córki.

    - Zobaczyłam swoje koleżanki na występach fitnessowych. Wtedy to była absolutna nowość. Spróbowałam. Okazało się, że niewiele zapomniałam z okresu, kiedy trenowałam gimnastykę. Pierwsze swoje zawody wygrałam, w efekcie zakwalifikowałam się na Mistrzostwa Europy i trafiłam do kadry narodowej.

    Szybko przyszły kolejne sukcesy, z tym że już na czempionatach światowych i europejskich.

    Karierę zawodniczki fitnessowej zaczęła łączyć z dziennikarstwem oraz biznesem. Joanna Zapolska miała własne programy w telewizji, pisała artykuły i felietony, stała się propagatorką zdrowego stylu życia i odżywiania. Siała zgorszenie mówiąc, że człowiek potrzebuje pięciu posiłków dziennie, a jedzenie powinno być dobrze zbilansowane. Było to w czasach, kiedy największe autorytety twierdziły, że człowiekowi wystarczą co najwyżej trzy posiłki. Wtedy internet dopiero raczkował. Facebooka czy instagrama nie było. Szukając analogii do współczesności Joannę Zapolską trzeba by plasować gdzieś pomiędzy Ewą Chodakowską a Anną Lewandowską.

    - Facebooka używam tylko do kontaktu ze znajomymi, instagrama nie mam. Swoją karierę zawodową prowadzę w innym kierunku - mówi wprost pytana, czemu nie udziela się aktywnie w internecie.

    Po zakończeniu kariery wyczynowej zaczęła organizować imprezy związane z fitnessem i sportami siłowymi. Dzięki temu w Białymstoku od kilku lat można oglądać mistrzostwa czy puchary rangi europejskiej czy światowej. Mimo nawału pracy Joanna Zapolska nie porzuciła jednak pisania. Jednak by tworzyć ciekawe artykuły, potrzebowała danych do analizy.

    - Ja zawsze miałam coś takiego, że lubiłam coś sprawdzać, badać, porównywać. Dzięki mojej pracy w klubie fitness, mogłam analizować osoby ćwiczące rekreacyjnie. Okazało się, że robię to jako jedna pierwszych osób w Polsce. Do tej pory wszyscy badali albo sportowców, albo osoby chore. Nikt nie sprawdzał przeciętnego Kowalskiego. To badania z zakresu biomechaniki, wydolności tlenowej i składu ciała, czy różnych reakcji na organizm pod wpływem wysiłku fizycznego - tłumaczy Zapolska.

    Doktorat wyszedł trochę przypadkowo. Publikacji miała sporo. Jednak Joanny Zapolskiej nie ciągnęło do pracy na uczelni wyższej. Co prawda w przeszłości miała epizod na AWF w Gdańsku, jednak zawsze tłumaczyła, że ciężko będzie jej to pogodzić z prowadzeniem firmy.

    - Kilku znajomych z UMB zaczęło mnie przekonywać, że warto usystematyzować to, co robię, i zamknąć w doktoracie. Badania miałam już rozpoczęte, publikacje miałam, inne były w trakcie przygotowań, więc się w końcu zdecydowałam - wspomina.

    Wszystko to zajęło rok. Doktorat powstał w trybie eksternistycznym. Joanna Zapolska jest doktorem nauk o kulturze fizycznej, a pracę obroniła na AWF w Gdańsku.

    Liczy się pot

    W UMB dr Zapolska pracuje na ćwiartce etatu. Na więcej brakuje jej czasu. Firma ma pierwszeństwo. Prowadzi na kierunku dietetyka (WNoZ) ćwiczenia z fizjologii wysiłku i żywienia w sporcie. Zajęć nie prowadzi jednak w sali przy tablicy, ale we własnym fitness clubie (żacy otrzymują bezpłatne karnety). Dzięki temu studenci na sobie weryfikują to, czego dowiedzieli się z teorii.

    - U mnie jest tylko praktyka. Robimy wszystkie testy wydolnościowe, testy związane z wysiłkiem, próbujemy aqua aerobiku, treningu obwodowego, ćwiczeń siłowych, itp. Dzięki temu, jako przyszli dietetycy, będą wiedzieli, jak programować aktywność fizyczną, jak i co ćwiczyć, czy też umieć dobrać odpowiednią formę ruchu i jego intensywność. Nie każda aktywność jest dla każdego wskazana.

    Prosty przykład. Obecnie jest moda na bieganie. Jednak taki sport jest niewskazany dla osób z dużą wagą. Biegając, osoby z nadwagą będą narażone na kontuzje. Dla nich lepszy będzie spacer. Osoby takie muszą też pamiętać o rozgrzewce. W ich przypadku najbardziej pożądana będzie wizyta na siłowni. Podczas zajęć mogą wzmocnić wszystkie grupy mięśni, aktywować tkankę tłuszczową lub też indywidualnie dobrać ćwiczenia tak, aby osiągnąć wymarzony efekt.

    - Jako społeczeństwo ślepo patrzymy na to, co robią różne znane osoby. Myślimy sobie: sport to zdrowie i bezrefleksyjnie naśladujemy celebrytów. To wielki problem. Spora rzesza zwłaszcza tych fejsbukowych i instagramowych gwiazdeczek nie ma pojęcia o tym, co mówi i pisze. Gorzej, że swoimi radami mogą jeszcze zwyczajnie szkodzić - dodaje.

    Co ciekawe, nie wszyscy studenci kojarzą swoją nauczycielkę jako gwiazdę sportu. - Czasami ktoś zapyta, co robiłam wcześniej. Dopiero wtedy opowiadam o moich osiągnięciach.  

    Już niedługo na podstawie badań prowadzonych przez studentów w klubie „Maniac Gym” powstaną prace magisterskie, ale też doktoraty.

    Nauka

    Habilitacja to marzenie dr Zapolskiej. Jednak z rozpędu, tak jak doktoratu, zrobić się jej nie da. Chcąc zrealizować ją w miarę szybko, trzeba by na kilka lat zostawić firmę i skupić się tylko na nauce. Taki wariant odpada. Poza tym, zdaniem dr Zapolskiej, robienie habilitacji to jednak praca zespołowa, jeszcze lepsze badania i jeszcze więcej świetnych publikacji.

    Jednak jest coś, co może ją do tego zmobilizować.

    - Je jestem nerwus. Jak czytam różne artykuły naukowe, nawet te z niesamowitym Impact Factorem, to się z częścią z nich zwyczajnie nie zgadzam. Jestem praktykiem, przez tyle lat swojej kariery sportowej osobiście doświadczyłam większości z opisywanych zjawisk, więc od razu widzę, gdzie te publikacje są niedoskonałe, w których miejscach są niejasności, czy wręcz mylone pojęcia. Widać od razu, że pisali to teoretycy, który w większości nie mieli okazji spróbować sportu tak jak ja.

    W różnych zespołach badawczych w „Maniac Gym” prowadzi projekty naukowo-badawcze: „Wpływ dietoterapii i zwiększonej aktywności fizycznej (treningu fitness) na zawartość tkanki tłuszczowej wisceralnej u osób z nadwagą i otyłością”, „Aktywność fizyczna fitness po operacjach kardiochirurgicznych u pacjentów z nadmierną masą ciała”, „Fitness jako forma aktywności fizycznej w profilaktyce wtórnej u pacjentów ze stabilną chorobą wieńcową z towarzyszącą nadwagą i otyłością”.

    Jedyne pewne plany Joanny Zapolskiej na przyszłość to podróże i poszukiwanie miejsc, do których nie dociera zima.

    - Prawie całe swoje życie byłam pod rygorem, musiałam trzymać dyscyplinę. Sport na mistrzowskim poziomie wbrew pozorom wcale nie jest zdrowy dla organizmu. Dla moich stawów dobrze jest, jak mogą się trochę powygrzewać w cieple - podsumowuje mistrzyni.

    Wojciech Więcko

     

    Dr Joanna Zapolska - rocznik 72, pochodzi z Olsztyna, absolwentka AWF Gdańsk. Całe życie związana ze sportem. Reprezentowała nasz kraj najpierw w gimnastyce sportowej, a potem w fitness. W tej pierwszej dyscyplinie wielokrotnie bywała mistrzynią Polski, startowała w mistrzostwach Europy. W fitness w 2002 roku zdobyła wicemistrzostwo świata oraz brązowy medal Mistrzostw Europy.

    Poza tym Joanna Zapolska to dziennikarka (przez trzy lata redaktor naczelna miesięcznika „Kulturystyka i fitness - sport dla wszystkich”, prowadząca lub współprowadząca programy telewizyjne „Akademia fitness i kulturystyki”, „Poradnik fitness z Joanną Zapolską”, „Bądź zdrów”, „Maniacy”), instruktor sportowy ze specjalnością kulturystyka i fitness, trener personalny, sędzia klasy międzynarodowej w kulturystyce i fitness, ale przede wszystkim kobieta przedsiębiorcza.

    W listopadzie 2007 r. obroniła w AWF w Gdańsku pracę doktorską nt. „Specyficzny trening fitness, a wydolność tlenowa i siła mięśniowa osób w wieku 40-55 lat”. Obecnie prowadzi badania habilitacyjne z zakresu aktywności fizycznej w zespole metabolicznym i schorzeniach oddechowo-krążeniowych.

    Choć nie zdobywa już medali, to równie chętnie co wcześniej, sięga po różne nagrody i wyróżnienia. W swojej kolekcji ma już: nagrody I i II stopnia Ministerstwa Sportu za osiągnięcia (zarówno indywidualne, jak i zespołowe), jest członkiem Akademii Mistrzów Sportu, posiada tytuł Osobowość Podlasia 2006, nominację do Złotych Kluczy Kuriera Porannego, itd.

     

  • 70 LAT UMB            Logotyp Młody Medyk.