Z całego świata przyjechało ich 75. Miało być ich jeszcze więcej, ale w ostatniej chwili kilka osób z powodów zdrowotnych odwołało swój przyjazd. Niemniej Zjazd Absolwentów studiów lekarskich Akademii Medycznej w Białymstoku z roku 1975 był bardzo okazały.
Przed pół wiekiem 190 młodych lekarek i lekarzy odebrało swoje dyplomy potwierdzające uprawnienia zawodowe i rozjechało się we wszystkie możliwe kierunki. Jednak od 30 lat regularnie - co pięć lat - spotykają się, by nadal być ze sobą. W sobotę (28 czerwca 2025r.) spotkali się po raz szósty, by świętować 50-lecie dyplomatorium.
50 lat minęło i to jest zwykle taki moment, kiedy zadaje się pytanie, czy było warto zostać lekarzem? Tak, oczywiście. To przepiękny zawód. Wielu z nas, choć już dawno jest na emeryturze, a zdrowie im pozwala, to nadal pracuje i spełnia się w tym zawodzie. A z samych studiów, po tylu latach, to człowiek ma tylko te najpiękniejsze wspomnienia. Nawet ci najsurowsi wówczas profesorowie, dziś nie wydają się tacy srodzy, a byli wręcz wyrozumiali – wspominał prof. Janusz Popko, organizator zjazdu, ale też starosta roku na studiach.
Z rocznika 1975 pochodzą m.in. profesorowie Maria i Zenon Mariakowie, prof. Maryna Krawczuk-Rybak, prof. Marek Gacko, czy prof. Barbara Bień.
A jak bardzo lubili się studenci tego rocznika, niech świadczy fakt, że zawarto wtedy bardzo dużo małżeństw.
Podczas uroczystości władze Uczelni reprezentowali Rektor prof. Marcin Moniuszko oraz Dziekan Wydziału Lekarskiego prof. Tomasz Hryszko. Dla obu z nich to była okazja do ponownego spotkania swoich nauczycieli ze studiów oraz opiekunów w klinikach, kiedy obaj zaczynali swoje zawodowe kariery.
Prof. Tomasz Hryszko wspomniał dr Małgorzatę Niewiarowską-Ołtarzewską, która przydzieliła mu do opieki jednego z pierwszych pacjentów. Którym miał się opiekować.
Do dzisiaj go pamiętam. To był pacjent po przeszczepieniu nerki, z infekcją CMV. Przyszedłem do niego, przedstawiłem się: „Dzień dobry, nazywam się Tomasz Hryszko i będę pana lekarzem”. On tak na mnie spojrzał, zaklął szpetnie i powiedział tak: „Jak mnie dali panu, to ze mnie nic już nie będzie”. To wtedy Pani Doktor powiedziała: „Nie przejmuj, on tak zawsze” – wspominał prof. Hryszko.
A smak drożdżówek (i kruszonki), które pani doktor przynosiła na dyżury, prof. Hryszko pamięta aż do teraz.
Prof. Marcin Moniuszko, rektor UMB: Ja chciałbym bardzo serdecznie Państwu podziękować za to, co zrobiliście przez tych 50 lat. Wasze dokonania dla tej Uczelni są ogromne. Każdy z Państwa, bo te losy śledziliśmy, odniósł niesamowity sukces osobisty i zawodowy. To pokazuje, ile daliście z siebie. Dzięki temu, czego nauczyliście się w czasie studiów, ile żyć ludzkich i ile zdrowia ludzkiego uratowaliście przez te pół wieku. Chciałbym Państwu powiedzieć, że oprócz tego, że bardzo Wam dziękujemy, to bardzo proszę Państwa o więcej. Ogromnie potrzebujemy Waszego doświadczenia, Waszej mądrości, Waszego ciepła. Bardzo chciałbym Państwa prosić, byście byli cały czas z nami.
Rektor zaprosił absolwentów na jesienny Zjazd Absolwentów AMB/UMB organizowany z okazji 75-lecia Uczelni. Zachęcał również by nie ograniczać się do spotkań co pięć lat, a robić to zdecydowanie częściej.
Głównym elementem wydarzenia było ponowne wręczenie symbolicznych dyplomów ukończenia Uczelni (tym razem już Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku). Każdy z absolwentów został wyczytany z imienia i nazwiska, i odebrał swój dyplom z rąk Rektora i Dziekana.
Wykład dyplomowy o tajemnicach funkcjonowania mózgu wygłosił prof. Zenon Mariak.
W części artystycznej wystąpiły śpiewaczki, które przygotował światowej sławy bas prof. Aleksander Teliga, akompaniowała im małżonka Halina Teliga. Ponad 10 lat temu prof. Maria Mariak operowała panią Halinę, ratując jej wzrok (potrzebne były aż trzy operacje). Państwo Teligowie szukali pomocy prawie w całej Europie i znaleźli ją dopiero w Białymstoku.
Wieczorem zaplanowano Bal Absolwencki.