Uniwersytet Medyczny w Białymstoku. Masz raka, ale nadal możesz być mamą .
  • Ostatnia zmiana 18.12.2023 przez Medyk Białostocki

    Masz raka, ale nadal możesz być mamą

    Pani Marta Piotrowska zachorowała na raka endometrium mając 28 lat. Ze względu na młody wiek, lekarze nie usunęli jej macicy, a zastosowali nowoczesne leczenie hormonalne. Teraz, po 4 latach terapii, kobieta urodziła zdrowe dziecko. Właśnie skończyło dwa miesiące.

    Pani Marta zgłosiła się do prof. Pawła Knappa, kierującego Uniwersyteckim Centrum Onkologii 4 lata temu.

    - Mama zafundowała mi i siostrze badania – opowiadała. – W badaniu USG okazało się, że mam polipa w macicy. Po trzech miesiącach leczenia, lekarz zdecydował się go usunąć. Okazało się, że to rak endometrium.

    Świat Pani Marty zawalił się. Miała 28 lat, za kilka tygodni planowała ślub i wesele. W innym białostockim ośrodku onkologicznym lekarze bezradnie rozłożyli ręce.

    - Przez trzy miesiące odbijałam się od drzwi i słyszałam, że jestem trudnym przypadkiem. Lekarze proponowali mi usunięcie macicy, a to pozbawiało mnie szans na macierzyństwo - opowiadała Pani Marta.

    W internecie znalazła informacje że w Uniwersyteckim Centrum Onkologii leczą raka endometrium. Kobieta zgłosiła się do prof. Knappa.

    - Profesor powiedział, że mogę zachować macicę, jeśli tego chce. Jest szansa na to bym kiedyś mogła mieć dziecko. Wtedy po raz pierwszy od diagnozy uśmiechnęłam się, wyszłam z nadzieją i energią na walkę, bo wiedziałam, że czeka mnie długie leczenie - opowiada Pani Marta.

    Rak błony śluzowej macicy to czwarty pod względem częstości występowania złośliwy nowotwór u kobiet. W Polsce rejestruje się rocznie około 6 tysięcy nowych zachorowań na raka błony śluzowej macicy, z czego 1,5 kobiet umiera z powodu tej choroby. Najczęściej chorują kobiety w wieku 55-70 lat, ale czasem występuje u kobiet młodych w wieku rozrodczym.

    Do czynników zmniejszających ryzyko rozwoju raka endometrium zalicza się późną pierwszą miesiączkę, wczesną menopauzę, stosowanie doustnej antykoncepcji, posiadanie potomstwa. Czynniki predysponujące do rozwoju tego nowotworu to m.in.: otyłość, cukrzyca, nadciśnienie tętnicze czy zespół policystycznych jajników.

    Zanim rozpoczęło się właściwe leczenie, pani Marta musiała schudnąć. Trafiła do dietetyczki. Zmieniła swoje nawyki żywieniowe, wyeliminowała z diety cukier.

    - Zastosowaliśmy specjalistyczne, oparte o różne schematy leczenie, ze względu na wiek pacjentki – tłumaczy prof. Paweł Knapp. – I choć, ze względu na rodzaj nowotworu pojawiły się wskazania do usunięcia macicy, nie zdecydowałem się na takie rozwiązanie. Wykonaliśmy zabieg histeroskopii operacyjnej (podczas tej procedury przez pochwę, a potem szyjkę macicy wprowadzana jest mikrokamera z zestawem mikro narzędzi chirurgicznych. Lekarze oceniają jak wygląda zmieniona chorobowo błona śluzowa macicy, a także mogą usunąć patologiczną tkankę z jamy macicy - red.), podczas której nowotworowa część błony śluzowej macicy została całkowicie usunięta.

    Następnie zastosowano radykalne leczenie hormonalne – kobieta została wprowadzona w stan odpowiadający (choć nie do końca) „sztucznej” menopauzie. Najpierw założono jej wkładkę domaciczną, oraz równolegle pacjentka dostała duża dawkę progestagenów. Endometrium przestało rosnąć, a pacjentka przestała miesiączkować. Pani Marta pozostawała pod ścisłą kontrolą, co pół roku miała robioną diagnostyczną histeroskopię i rezonans magnetyczny – badania oceniające czy nowotwór nie wraca. Po trzech latach zaczęła myśleć o dziecku.

    - Oczywiście, podejmując decyzję o tego rodzaju leczeniu, mieliśmy wiele obaw, jak np. tak młoda chora zareaguje na radykalne leczenie hormonalne – przyznaje prof. Paweł Knapp. – Nie wiedzieliśmy czy funkcja błony śluzowej macicy powróci do stanu sprzed choroby, czy będzie możliwe osadzenie w niej zarodka. Nie wiedzieliśmy czy pacjentka sama zajdzie w ciąże czy będzie to rozród wspomagany. Było wiele znaków zapytania.

    Pani Marcie udało się zajść w ciążę. Przebiegła ona bez żadnych powikłań. 24 sierpnia tego roku, w 36 tygodniu urodziła syna Oskara. Przyszedł na świat drogą cesarskiego cięcia. Ważył 3280 i mierzył 54 cm. Jest zdrowy.

    - Każdego dnia nie mogę nacieszyć się moim synkiem – mówi Pani Marta. – I choć jak to przy małym dziecku, są nieprzespane noce, ale są to najpiękniejsze nieprzespane noce w moim życiu.

    Pani Marta dalej pozostanie pod ścisłą kontrolą onkologiczną – do czasu aż minie pięć lat od zakończenia leczenia.

    - W tym wypadku, ciąża zadziałała również jako czynnik cytoprotekcyjny czyli ochronnie na błonę śluzową macicy – mówi prof. Paweł Knapp. - Będziemy kontrolować pacjentkę, stan endometrium czyli wspomnianej błony śluzowej macicy, regularne zostaną wykonane kontrolne badania USG oraz rezonans magnetyczny. Kiedy minie pięć lat, będziemy mogli uznać Panią Martę za wyleczoną.

     

    Katarzyna Malinowska-Olczyk

     

  • 70 LAT UMB            Logotyp Młody Medyk.